,,Day without porn movie is a lost day"
Moi drodzy zboczeni czytelnicy.
Na wstępie chciałam serdecznie podziękować wam za dotychczasowe zainteresowanie
moim skromnym blogiem. Z początku myślałam, że moja przygoda z nim zakończy się
równie szybko jak się zaczęła, ale fakt, iż są osoby które coraz częściej
zaglądają na niego, aby przeczytać o czym napiszę tym razem sprawia, że mam
jeszcze większą przyjemność tworzyć kolejne wpisy. Świat erotyki jest dla mnie niewyobrażalnie
fascynujący i pisanie o nim jest niezwykle podniecające, a dzielenie się tym z
czytelnikami jest jeszcze dodatkowym dreszczykiem emocji. Świadomość, że choćby
w maleńkim stopniu działam na wasze zmysły, pobudza moje zmysły. Żyjemy zatem
od pewnego czasu w swego rodzaju symbiozie, bardzo korzystnej dla obu stron. Ja
chciałabym was otworzyć na wasze pragnienia, a wy swoją chęcią zaglądania na
ten blog spełniacie moje małe marzenie o tworzeniu czegoś innego, ciekawego w
moim życiu. Kontynuujmy zatem tą wspólną przygodę.
źródło: kadr z teledysku The Weeknd - Earned It |
Zatem dziś będzie może mniej
wulgarnym językiem niż ostatnio, ale porozmawiamy sobie o filmach porno. „Dzień
bez porno jest dniem straconym” jak to zwykłam powtarzać sobie i nierzadko swoim
znajomym. Wiadomym jest, że pornografia nie należy do najwybitniejszych
gatunków filmowych, trudno tam
doszukiwać się wybitnego scenariusza lub rozbudowanych dialogów, ale nie
zapominajmy, że jest to niewątpliwe najstarszy segment kinematografii, a zatem
zapewne najbardziej niezbędny społeczeństwu, skoro jest na niego takie
zapotrzebowanie. Ja osobiście nie wyobrażam sobie życia bez filmów porno! Patrząc
na ilość obejrzanych przeze mnie filmów, powinnam mieć już chyba konto Premium na
serwisach pornograficznych J
Dlaczego? Bo widzicie… nie ma wieczoru, który spędzałabym samotnie i przed snem nie odpaliłabym sobie choćby
jakiegoś ośmiominutowego trailera na komputerze
lub telefonie, po prostu dla lepszego snu. Nawet kiedy jestem już kurewsko zmęczona i
jedyne
o czym marzę to zamknąć oczy, to i tak ostatkiem sił niczym ciągnięta jak na smyczy przez jakąś nadludzką rządzę, wklepię w przeglądarkę pornhube’a, aby obejrzeć jakiegoś zsuczałego MILFA albo zabawy lesbijek ze STRAP ON’em. Co ciekawe zawsze znajdę jeszcze potem wystarczająco dużo siły, żeby po wszystkim ( czyli obejrzeniu tych cudów i oczywiście masturbacji) usunąć historię J Nawiązując do tego, kiedyś widziałam bodajże taki demotywator
o tym co robią Polacy po seksie. Według niego 10% bierze prysznic, 10% idzie na papierosa, a 80 % usuwa historię przeglądania… Obserwując moje zamiłowanie do filmów porno, mogę skomentować owy demotywator w tylko jeden sposób… TO TAKIE KURWA PRAWDZIWE!!!
o czym marzę to zamknąć oczy, to i tak ostatkiem sił niczym ciągnięta jak na smyczy przez jakąś nadludzką rządzę, wklepię w przeglądarkę pornhube’a, aby obejrzeć jakiegoś zsuczałego MILFA albo zabawy lesbijek ze STRAP ON’em. Co ciekawe zawsze znajdę jeszcze potem wystarczająco dużo siły, żeby po wszystkim ( czyli obejrzeniu tych cudów i oczywiście masturbacji) usunąć historię J Nawiązując do tego, kiedyś widziałam bodajże taki demotywator
o tym co robią Polacy po seksie. Według niego 10% bierze prysznic, 10% idzie na papierosa, a 80 % usuwa historię przeglądania… Obserwując moje zamiłowanie do filmów porno, mogę skomentować owy demotywator w tylko jeden sposób… TO TAKIE KURWA PRAWDZIWE!!!
źródło: https://imggen.eporner.com/1064897/3840/2160/13.jpg |
Zastanawiałam się kiedyś jak
często mężczyźni oglądają pornosy skoro ja jako kobieta średnio pięć razy w tygodniu
zaglądam na takie portale, a filmy porno raczej kojarzone są z męską widownią.
Tego właśnie nigdy nie mogłam zrozumieć. Dlaczego kobiety zwyczajnie nie przyznają
się do tego, że oglądają filmy pornograficzne? Bo to, że je oglądają jest dla
mnie oczywiste! Uważam, że każdy człowiek przynajmniej raz w życiu musiał mieć styczność
z taką produkcją, a i w moim mniemaniu większość kobiet, aby zaspokoić jakieś swoje
wewnętrzne fantazje ogląda wiecznie
niezaspokojonego łysego z Brazzers, który ma wielką pałę i potrafi nią bzykać
bez przerwy mocno i szybko… hahaha… Wybaczcie, ale napisałam to z ironią…
wiecie czemu? Nastała teraz taka moda na Pana Johny’iego Sins’a, bo tak
faktycznie nazywa się owy może
i w tej branży utalentowany aktor, ale moim zdaniem marny POSUWACZ! Ja pamiętam kogoś kto pojawiając się w kadrze od razu zapowiadał, że dziś będziemy mieli do czynienia z naprawdę ostrym rżnięciem. Kogoś kto sprawiał, że opadała mi szczęka z wrażenia. To nikt inny jak Rocco Siffredi, włoski ogier. No rżnął się jak petrada i do tego był tak władczy dla tych kobiet, z którymi grał.
i w tej branży utalentowany aktor, ale moim zdaniem marny POSUWACZ! Ja pamiętam kogoś kto pojawiając się w kadrze od razu zapowiadał, że dziś będziemy mieli do czynienia z naprawdę ostrym rżnięciem. Kogoś kto sprawiał, że opadała mi szczęka z wrażenia. To nikt inny jak Rocco Siffredi, włoski ogier. No rżnął się jak petrada i do tego był tak władczy dla tych kobiet, z którymi grał.
źródło: https://pbs.twimg.com/media/ClKMTrnWkAA4G3G.jpg |
On był absolutnym Panem sytuacji.
Rzucał nimi jak lalkami przed tą kamerą, wpychał im głęboko do gardła, zginał w
pół gdy brał je od tyłu. Patrzyłam wtedy na aktorki grające z nim i wydawały mi
się przy nim takie… nawet nie bezbronne… ona po prostu były kurwa jak lalki dmuchane,
szmacił je jak chciał. Łysy nie dorasta Rocco do pięt! Rocco ma na swoim koncie 706 filmów porno!!!
On i jego 24-ro centymetrowy kutas!!! J
No, ale niestety… Rocco ma już 53 lata i kiedyś trzeba zakończyć karierę.
Zresztą ma dorastających synów i jak sam powiedział nie wiedział już co ma
odpowiadać kiedy jego 10-letni syn pytał gdzie tatuś pracuje. Zatem schował
kutasa do spodni, dorobił się sporego majątku i teraz jest producentem, więc
pocieszenie takie, że pozostał w branży. Ale jego synowie i tak się kiedyś dowiedzą,
że ich tatuś swego czasu nieźle ruchał. O fenomenie Rocco może świadczyć fakt,
że
o jego życiorysie został nakręcony film dokumentalny oraz to, że był on jedynym w historii aktorem porno, który dostał się na okładkę magazynu PlayGirl (kobieca odmiana PlayBoya) w towarzystwie takich sław jak Matt Damon, Johny Depp, Burt Reynolds, Richard Gere. Nie wiem czy to zasługa tego, że tak rewelacyjnie posuwał swoje partnerki, czy tego wielkiego fiuta, ale osiągnął sukces J
o jego życiorysie został nakręcony film dokumentalny oraz to, że był on jedynym w historii aktorem porno, który dostał się na okładkę magazynu PlayGirl (kobieca odmiana PlayBoya) w towarzystwie takich sław jak Matt Damon, Johny Depp, Burt Reynolds, Richard Gere. Nie wiem czy to zasługa tego, że tak rewelacyjnie posuwał swoje partnerki, czy tego wielkiego fiuta, ale osiągnął sukces J
źródło: https://biografieonline.it/img/bio/Rocco_Siffredi.jpg |
Wracając jednak do moich poprzednich
rozważań. Dlaczego kobiety tak wstydzą się przyznać, że lubią sobie czasem
pooglądać porno? Przecież to nic strasznego! Nigdy nie rozumiałam tych
wszystkich dziewczyn, które ganiły swoich mężczyzn za to, że przyłapały ich na
trzepaniu sobie przed ekranem komputera, na którym oglądali właśnie soczystą
scenę ostrego pieprzenia, zamiast zwyczajnie obejrzeć z nim scenę finałową albo
pomóc mu dojść? Czy tak nie byłoby prościej? Czy nie zajebistszym byłoby gdybyś
w takiej sytuacji zamiast go opierdalać uklękła i zrobiła mu loda?
Zapewne w
podziękowaniu za cudowne obciąganie po zregenerowaniu się, zerżnąłby cię tak
samo jak przed chwilą na ekranie łysy z Brazzers rżnął małą blondyneczkę.
Zamiast tego większość kobiet woli
udawać oburzenie
i przerywać mężczyźnie, bo jakoś niepotrzebnie w ich głowach układa się myśl, że kobieta, która lubi oglądać porno musi być nienormalna. Ależ nie! Porno jest bardzo fajne i powinnyśmy je oglądać zarówno po to, aby pomagać sobie
w masturbacji jak i również po to, aby uczyć się czegoś nowego. Masę rzeczy nauczyłam się dzięki oglądaniu filmów porno. Wielokrotnie kiedy miałam 19/20 lat i mój partner seksualny ( zazwyczaj kilka lat starszy) zadawał mi pytanie:
„ Skąd ty tyle umiesz w tym wieku? Pewnie miałaś wielu przed mną?” Odpowiadałam: „Nie do końca. Lubię filmy porno. Z nich się uczę.”. Mina mężczyzny była wtedy zawsze taka sama. Zupełne osłupienie, że dziewczyna otwarcie przyznaje się do oglądania pornosów. Widzicie… dla innych dziwnym jest fakt, że kobieta mówi o tym bez jakiegokolwiek skrępowania, dla mnie nienormalnym jest, że kobiety się do tego nie przyznają. Może boją się, że wyjdą przez to na zboka, oblecha, świra… ale powiedzcie mi… co nam zostało
z przyjemności w tym życiu jeszcze, jeśli nie seks i wszystko z nim powiązane? Jeśli nasza fantazja nie zakrawa o przestępstwo i nie uwłacza godności człowieka w rozumieniu innym niż BDSM, to niby czemu należałoby się jej wstydzić? Dlaczego kobieta w pełni swobodnie tak jak każdy mężczyzna przed snem nie może obejrzeć sobie porządnego Gang Bangu, albo pofantazjować oglądając Blacked jeśli ma takie preferencje? Mamy do tego absolutne prawo
i robimy to! I mogę was zapewnić, że jesteśmy przy tym bardzo niegrzeczne…
i nie ograniczamy się wyłącznie do samej obserwacji.
i przerywać mężczyźnie, bo jakoś niepotrzebnie w ich głowach układa się myśl, że kobieta, która lubi oglądać porno musi być nienormalna. Ależ nie! Porno jest bardzo fajne i powinnyśmy je oglądać zarówno po to, aby pomagać sobie
w masturbacji jak i również po to, aby uczyć się czegoś nowego. Masę rzeczy nauczyłam się dzięki oglądaniu filmów porno. Wielokrotnie kiedy miałam 19/20 lat i mój partner seksualny ( zazwyczaj kilka lat starszy) zadawał mi pytanie:
„ Skąd ty tyle umiesz w tym wieku? Pewnie miałaś wielu przed mną?” Odpowiadałam: „Nie do końca. Lubię filmy porno. Z nich się uczę.”. Mina mężczyzny była wtedy zawsze taka sama. Zupełne osłupienie, że dziewczyna otwarcie przyznaje się do oglądania pornosów. Widzicie… dla innych dziwnym jest fakt, że kobieta mówi o tym bez jakiegokolwiek skrępowania, dla mnie nienormalnym jest, że kobiety się do tego nie przyznają. Może boją się, że wyjdą przez to na zboka, oblecha, świra… ale powiedzcie mi… co nam zostało
z przyjemności w tym życiu jeszcze, jeśli nie seks i wszystko z nim powiązane? Jeśli nasza fantazja nie zakrawa o przestępstwo i nie uwłacza godności człowieka w rozumieniu innym niż BDSM, to niby czemu należałoby się jej wstydzić? Dlaczego kobieta w pełni swobodnie tak jak każdy mężczyzna przed snem nie może obejrzeć sobie porządnego Gang Bangu, albo pofantazjować oglądając Blacked jeśli ma takie preferencje? Mamy do tego absolutne prawo
i robimy to! I mogę was zapewnić, że jesteśmy przy tym bardzo niegrzeczne…
i nie ograniczamy się wyłącznie do samej obserwacji.
źródło: http://www.erotycznetuitam.pl/chwila-rozkoszy-masturbacja |
Chyba jedyny raz kiedy oglądałam
film porno i nie skończyło się to masturbacją, ani seksem, w przypadku kiedy
oglądałam go z moim partnerem, to moje pierwsze zetknięcie z tym gatunkiem
filmografii. Historia może was nieco rozśmieszyć, ale w skrócie postaram się
wam opowiedzieć jak to było.
Kiedy pierwszy raz w moje ręce
wpadł film porno miałam może z 13 lat? Nawet nie wiedziałam jeszcze do czego
tak naprawdę służy moja cipka. Był to zupełny przypadek. Mieszkałam wtedy u
mojej babci, która wychowywała jeszcze swojego najmłodszego syna, mojego wujka
starszego ode mnie o 8 lat. Ten już pracował i swoje pierwsze pieniądze wydał
na kino domowe. No i jego koledzy często podrzucali mu jakieś pirackie filmy. Pewnego
popołudnia do naszych drzwi zapukał Pan D (wówczas dwudziestoletni i już wtedy
przystojny jak cholera) i podał mi opakowanie z płytą podpisaną „Król Lew i
zajebiści poganiacze”. Nigdy nie zapomnę tego tytułu. Powiedział, że to dla
mojego wujka i żebym mu podała i poszedł. Niesamowite… hahaha… Pan D podaje mi
do rąk płytę z pierwszym pornosem, a 7 lat później posuwa mnie jak szmatę i
wpisuje się w mój życiorys jako do tej pory najlepszy seks jakiego miałam
okazję doznać. W jakiś sposób ciągle krążył wokół mnie. Zawsze mi się podobał i
zawsze chciałam go zdobyć i zdobyłam, a byli tacy, którzy mówili, że to nie
moja liga… Szkoda, że nie mogę im się zaśmiać teraz w twarz i opowiedzieć im
jak Pan D krzyczał pode mną, że pieprzę się najlepiej na Świecie. No, ale
wracając do filmu. Zobaczyłam tytuł Król Lew i nie zważając na dopisek
wrzuciłam płytę do odtwarzacza DVD, bo kocham Króla Lwa jako bajkę Disneya. Na
szczęście byłam sama w mieszkaniu. No i tu szok! Bo to nie taki „Simba” pojawił
się na ekranie telewizora jak sobie wyobrażałam. W pierwszej chwili zawstydzona chciałam od razu to
wyłączyć, ale jakaś taka młodzieńcza ciekawość kazała mi jednak obejrzeć to do
końca. Na płycie były dwa filmy porno.
https://img6.dmty.pl//uploads/201503/1425251096_wlpses_600.jpg |
Jeden krótki zagraniczny, gdzie facet
posuwał pannę opartą o zlew
w kuchni, a drugi był produkcji polskiej. Nazywał się „Polskie wesele” i była na nim kosmiczna orgia. Tam się pieprzył każdy z każdym, ale jakość seksu była słaba. Faceci ruchali powoli, nudno. Nie było ciągnięcia za włosy, przeklinania, bicia. Czyli niczego co by mnie kręciło w dzisiejszych czasach. Wtedy jednak nawet taki obraz był dla mnie szokujący, a już najbardziej zadziwiającym był dla mnie fakt, że film był polski. Wiedziałam wcześniej o filmach porno, bo malutką dziewczynką już nie byłam, ale myślałam, że naszego rynku od nie dotyczy. Teraz po latach jak sobie przypomnę jak słaby poziom w nim reprezentowaliśmy to nie dziwię się, że nie jesteśmy jakąś potęgą produkcyjną pod tym względem. Nadal jesteśmy bardzo pobożnym krajem, który seks woli trzymać w swojej sypialni i jeśli mamy kręcić filmy porno to tylko dla własnego użytku, chociaż i z tym czasami też u nas opornie.
w kuchni, a drugi był produkcji polskiej. Nazywał się „Polskie wesele” i była na nim kosmiczna orgia. Tam się pieprzył każdy z każdym, ale jakość seksu była słaba. Faceci ruchali powoli, nudno. Nie było ciągnięcia za włosy, przeklinania, bicia. Czyli niczego co by mnie kręciło w dzisiejszych czasach. Wtedy jednak nawet taki obraz był dla mnie szokujący, a już najbardziej zadziwiającym był dla mnie fakt, że film był polski. Wiedziałam wcześniej o filmach porno, bo malutką dziewczynką już nie byłam, ale myślałam, że naszego rynku od nie dotyczy. Teraz po latach jak sobie przypomnę jak słaby poziom w nim reprezentowaliśmy to nie dziwię się, że nie jesteśmy jakąś potęgą produkcyjną pod tym względem. Nadal jesteśmy bardzo pobożnym krajem, który seks woli trzymać w swojej sypialni i jeśli mamy kręcić filmy porno to tylko dla własnego użytku, chociaż i z tym czasami też u nas opornie.
To kolejny temat, który lubię i chciałabym
dziś poruszyć. Zabawy
w gwiazdy filmu pornograficznego. Czyż to nie cudowne kiedy spowszedniały seks można sobie czymś urozmaicić? Kiedy można poczuć dreszczyk emocji
i pobyć przez chwilę wyuzdaną suką oblizującą swoje wargi na widok kutasa
i wpatrującą się w kamerę jak Jesse Jane czy Bonnie Rotten? Kiedy można przebrać się w strój pielęgniarki i nakręcić sobie filmik jak leczysz właśnie swojego pacjenta nową „niekonwencjonalną” metodą? Albo pobawić się Daddy’s Girl i stworzyć sobie filmik o nauce do poprawy oceny na koniec semestru?J
w gwiazdy filmu pornograficznego. Czyż to nie cudowne kiedy spowszedniały seks można sobie czymś urozmaicić? Kiedy można poczuć dreszczyk emocji
i pobyć przez chwilę wyuzdaną suką oblizującą swoje wargi na widok kutasa
i wpatrującą się w kamerę jak Jesse Jane czy Bonnie Rotten? Kiedy można przebrać się w strój pielęgniarki i nakręcić sobie filmik jak leczysz właśnie swojego pacjenta nową „niekonwencjonalną” metodą? Albo pobawić się Daddy’s Girl i stworzyć sobie filmik o nauce do poprawy oceny na koniec semestru?J
źródło: kadr z filmu "Bad Girl Naomi Woods Spanked and Fucked by Step Daddy" |
Wiele razy z moimi
mężczyznami kręciłam sobie filmy porno. Jeśli nie było to wspomniane wcześniej
odgrywanie scenek to chociaż kręcili sobie jak ich ujeżdżam, robili ujęcia moim
skaczącym na wszystkie strony cyckom, gdy mnie szybko brali z nogami
zarzuconymi na ramiona, albo kamerowali mnie kiedy robię im loda.
źródło nieznane, zdjęcie od lat okupuje pamięć mojego telefonu |
Filmy były
tworzone oczywiście tylko i wyłącznie dla naszego użytku. Zazwyczaj po to, abyśmy
po seksie przytuleni mogli obejrzeć go
razem, napalić się ponownie i zerżnąć się po raz drugi, po czym film jest
usuwany. Pewnego razu od jednego z moich partnerów i dobrych przyjaciół ( bo
większość z moich seks układów oparta była na wzajemnym szacunku i przyjaźni) usłyszałam:
„ Byłabyś świetną aktorką porno! Nie tylko ze względu na to co wyprawiasz
w łóżku, ale to w jaki sposób patrzysz na mężczyznę kiedy to robisz! Masz
w oczach takie kurwiki. Jakbyś cały czas grała. Kusisz wzrokiem.” No więc jestem sobie czasem aktoreczką, ale w swoich mikro domowych produkcjach J Nie zarabiam na tym, nie jestem sławna, ale też nie obawiam się, że byłabym zlinczowana przez społeczeństwo. Bo niczego tak bardzo nie lubimy jak krytykować innych i nic nas tak bardzo nie cieszy jak to, że człowiek reaguje na naszą krytykę. Unikam rzeczy nieprzyjemnych, a dodaję do swojego życia erotycznego odrobinę pikanterii i bawię się w Sashę Grey.
„ Byłabyś świetną aktorką porno! Nie tylko ze względu na to co wyprawiasz
w łóżku, ale to w jaki sposób patrzysz na mężczyznę kiedy to robisz! Masz
w oczach takie kurwiki. Jakbyś cały czas grała. Kusisz wzrokiem.” No więc jestem sobie czasem aktoreczką, ale w swoich mikro domowych produkcjach J Nie zarabiam na tym, nie jestem sławna, ale też nie obawiam się, że byłabym zlinczowana przez społeczeństwo. Bo niczego tak bardzo nie lubimy jak krytykować innych i nic nas tak bardzo nie cieszy jak to, że człowiek reaguje na naszą krytykę. Unikam rzeczy nieprzyjemnych, a dodaję do swojego życia erotycznego odrobinę pikanterii i bawię się w Sashę Grey.
https://i.ytimg.com/vi/8vpS7TBKtJw/hqdefault.jpg |
Niestety kobiety boją się nawet takich eksperymentów.
Może boją się, że te nagrania potem wyciekną gdzieś dalej. Nie jestem w stanie
zrozumieć zachowań niektórych kobiet, ale muszę je uszanować. Zawsze jestem
zdania, że dla każdego jest odpowiedni moment i kiedyś przyjdzie taki czas, że
seks zacznie być nudny, więc każdy zacznie szukać czegoś nowego, aby go sobie
urozmaicić. Dla mnie seks jest jak niekończąca się księga. Co chwilę przewracam
kolejną kartkę i odkrywam coś nowego, coś fascynującego. Nie traktuję seksu jako
zwykłej fizyczności. Dlatego też lubię filmy pornograficzne, bo pomimo tego, iż
coraz ciężej jest mi znaleźć coś co by mnie zainteresowało, to jednak czasami
znajdą się jakieś fajne perełki, z których mogę jeszcze wyciągnąć coś dla
siebie i przełożyć to do swojego seksu. I moim zdaniem takie podejście powinno
mieć więcej kobiet niż ja. Zatem przyznanie się do oglądania filmów porno nie
powinno być dla nas czymś wstydliwym, a raczej powinno przyprawiać nas o dumę,
bo to oznacza, że skoro zaglądamy na takie strony to czegoś w naszym życiu nam
brakuje i chcemy tą wiedzę uzupełnić, a skoro tak robimy to świadczy o nas
tylko dobrze w oczach mężczyzny jako
o potencjalnych kandydatkach na przyszłe kochanki. Zgodzicie się ze mną Panowie?
o potencjalnych kandydatkach na przyszłe kochanki. Zgodzicie się ze mną Panowie?
Tradycyjnie na koniec życzę wam miłego
dnia i przepełnionego seksem weekendu J
No to śmiało mogę powiedzieć, że już jest na pewno dwie :-) bo sama lubię obejrzeć sobie porno! I też uważam, że to wcale nic złego. I tak jak napisałaś, gdybym kiedykolwiek przyłapała swojego partnera na oglądaniu bym się dołączyła do niego a kto wie czy o wiele lepiej by się to nie skończyło ;-) w końcu wszystko jest dla ludzi.
OdpowiedzUsuńNie potrafiłbym tego opisać lepiej... Przez prawie cały ten tekst miałem wrażenie jakby ktoś spisał moje myśli zebrał w logiczną całość okrasił podniecającym stylem i wylał na portal nie kryjąc żadnej nawet mało istotnej chwili. Z bananem na japie pocieszony że nie tylko ja tak upodobałem sobie ten kawałek przepełniony ostrym seksem z naszego nie zadko usianego obowiązkami i zmęczeniem po prostu bycia. Dlatego też z uśmiechem na twarzy i kosmatymi myślami o Tobie zboczona pani inżynier oddam się mojej bujnej wyobraźni i zniewalając Cię mocno przyciskając do hotelowej umywalki będę rżnął, zdecydowanie i mocno... Coraz mocniej i głębiej aż Twój kisielek poleci po udzie i kończąc na Twoich wielkich jędrnych cyckach... Myślę że przy tej wlasnie chwili otworze oczy z niestety marnym grymasem i z nienasyceniem stwierdze w jednej myśli " szkoda że jej tu teraz nie ma...." Pozdrawiam z miłą chęcią wracajac wlasnie na Twojego bloga... Wielbiciel że studenckich lat :*
OdpowiedzUsuń